Becikowe, gwałcikowe, trumienkowe

Od wieków nazwy danin w języku polskim tworzono z pomocą formantu -owe. Tak więc korcowe to w przeszłości «opłata w młynie od każdego korca zboża», a łanowe to «opłata od każdego łanu». W dawnych dokumentach znajdziemy wiele takich wyrazów: łojowe, podworne, serowe, targowe etc. W ostatnich latach ten sposób tworzenia nowych wyrazów znowu zaczął być przez mówiących po polsku aktywnie wykorzystywany. Tym razem nie po to, by za jego pomocą tworzyć nazwy nowych danin, lecz by za pomocą wyrazów tworzonych według tego wzorca nazywać świadczenia społeczne. Chyba najszerzej rozpowszechniony z tych nowych wyrazów to rzeczownik becikowe «jednorazowy zasiłek z tytułu urodzenia dziecka», od rzeczownika becik «rodzaj okrycia dla niemowlęcia». Jedną z nowszych nazw świadczeń tego typu jest wyraz kosiniakowe:

Z początkiem stycznia pojawiło się tzw. „Kosiniakowe”, czyli nowe świadczenie rodzicielskie, które będzie przysługiwało tym, którzy do tej pory nie mieli szans na wsparcie państwa po urodzeniu dziecka lub mogli liczyć na dużo niższe świadczenia. Zostało uchwalone w poprzedniej kadencji Sejmu z inicjatywy Władysława Kosiniaka-Kamysza, prezesa PSL i ministra pracy w ówczesnym rządzie (stąd nazwa – „Kosiniakowe”).

W takich sytuacjach językoznawcy mówią o produktywnym typie słowotwórczym. Nowo tworzone wyrazy mogą zapełniać luki semantyczne w systemie leksykalnym albo – w języku potocznym – zastępować terminologię urzędową, w codziennej komunikacji niepraktyczną. W sytuacji oficjalnej, urzędowej powiemy czy napiszemy np. złożyć wniosek o zasiłek z tytułu urodzenia dziecka, w rozmowie nieoficjalnej natomiast lepiej zabrzmi złożyć wniosek o becikowe, dostać becikowe, przepić becikowe etc.

W związku z pracami rządu nad „programem pomocy matkom, które urodziły upośledzone dzieci”, w kręgu przeciwników rządu pojawiły się dwa rzeczowniki, które utworzono zgodnie z opisanym wyżej wzorcem: gwałcikowe, znaczenie strukturalne, tj. dające się wyprowadzić z budowy wyrazu to «świadczenie za gwałt», znaczenie realne «świadczenie dla matki, która urodziła dziecko, poczęte w wyniku gwałtu», oraz trumienkowe, strukturalnie «świadczenie na trumienkę».

Niedawno Sejm uchwalił ustawę o wsparciu kobiet w ciąży i rodzin „Za życiem”. Propozycją, która wzbudza wiele wątpliwości jest wsparcie finansowe z tytułu urodzenia ciężko chorego dziecka. Takiej rodzinie ma przysługiwać jednorazowe świadczenie w wysokości 4 tys. zł. Jedni mówią o „gwałcikowim” [sic!], inni o „trumienkowym”.

Z punktu widzenia słowotwórstwa języka polskiego nie można tym dwu neologizmom nic zarzucić. Nie ma także podstaw, by ich twórcom (słowotwórcom!) odmawiać inteligencji i poczucia humoru, swoistego poczucia humoru. Dlaczego więc o tych wyrazach piszę i dlaczego nie chcę, aby się w języku polskim upowszechniły? Z powodów zasadniczych – Ci inteligentni słowotwórcy albo te inteligentne słowotwórczynie łamią ważne społeczne tabu. W naszej kulturze inaczej mówimy o ludzkim nieszczęściu!

Podsumowaniem niech będą słowa Aleksandry Jakubowskiej z wywiadu dla „Rzeczpospolitej”:

Jednak określenie […] „trumienkowe” to jakiś koszmar, obrzydliwe, pełne pogardy określenie. Nie wyobrażam sobie, by jakakolwiek kobieta mogła tak mówić.

2 myśli na temat “Becikowe, gwałcikowe, trumienkowe

  1. Dyskusja nad tym wpisem przeniosła się na Facebook. Ponieważ nie wszyscy mają do niej dostęp (tak mi się zdaje), przytaczam tu dwie wypowiedzi.

    Prof. Jadwiga Rodowicz przypomniała wyraz bykowe („a pamiętacie Panowie «bykowe?» w PRL-u?”). Pamiętamy, choć sami nie płaciliśmy! Wyraz zbudowany zgodnie z regułami polskiego słowotwórstwa, mocno nacechowany ekspresywnie. Źródłem tej ekspresji jest, jak sądzę, wyraz podstawowy byk. Przeniesieniu wyrazu odnoszącego się do zwierząt na człowieka często towarzyszą emocje – pozytywne (np. kotku!) lub negatywne (np. ty suko!).

    Prof. Anna Kozłowska natomiast przypomniała mi jak najzasadniej, że „«gwałcikowe» nie pochodzi od «gwałt», ale od rzeczownika ekspresywnego «gwałcik» (podobnie jak «becikowe» – od «becik»). Co czyni zresztą ten neologizm jeszcze bardziej niestosownym…”

    Polubienie

  2. Popieram Autora komentarza o formacjach typu „gwałcikowe”, ta druga nie może mi przejść przez „klawiaturę”. Nie wszystko bowiem co dopuszcza język musi dopuszczać i rozum.Nie jestem w stanie wyobrazić sobie aby ktoś tak mógł myśleć, a co dopiero mówić.Język jest ważnym składnikiem i wyznacznikiem kultury.

    Polubienie

Dodaj komentarz