Od wieków nazwy danin w języku polskim tworzono z pomocą formantu -owe. Tak więc korcowe to w przeszłości «opłata w młynie od każdego korca zboża», a łanowe to «opłata od każdego łanu». W dawnych dokumentach znajdziemy wiele takich wyrazów: łojowe, podworne, serowe, targowe etc. W ostatnich latach ten sposób tworzenia nowych wyrazów znowu zaczął być przez mówiących po polsku aktywnie wykorzystywany. Tym razem nie po to, by za jego pomocą tworzyć nazwy nowych danin, lecz by za pomocą wyrazów tworzonych według tego wzorca nazywać świadczenia społeczne. Chyba najszerzej rozpowszechniony z tych nowych wyrazów to rzeczownik becikowe «jednorazowy zasiłek z tytułu urodzenia dziecka», od rzeczownika becik «rodzaj okrycia dla niemowlęcia». Jedną z nowszych nazw świadczeń tego typu jest wyraz kosiniakowe:
W takich sytuacjach językoznawcy mówią o produktywnym typie słowotwórczym. Nowo tworzone wyrazy mogą zapełniać luki semantyczne w systemie leksykalnym albo – w języku potocznym – zastępować terminologię urzędową, w codziennej komunikacji niepraktyczną. W sytuacji oficjalnej, urzędowej powiemy czy napiszemy np. złożyć wniosek o zasiłek z tytułu urodzenia dziecka, w rozmowie nieoficjalnej natomiast lepiej zabrzmi złożyć wniosek o becikowe, dostać becikowe, przepić becikowe etc.
W związku z pracami rządu nad „programem pomocy matkom, które urodziły upośledzone dzieci”, w kręgu przeciwników rządu pojawiły się dwa rzeczowniki, które utworzono zgodnie z opisanym wyżej wzorcem: gwałcikowe, znaczenie strukturalne, tj. dające się wyprowadzić z budowy wyrazu to «świadczenie za gwałt», znaczenie realne «świadczenie dla matki, która urodziła dziecko, poczęte w wyniku gwałtu», oraz trumienkowe, strukturalnie «świadczenie na trumienkę».
Z punktu widzenia słowotwórstwa języka polskiego nie można tym dwu neologizmom nic zarzucić. Nie ma także podstaw, by ich twórcom (słowotwórcom!) odmawiać inteligencji i poczucia humoru, swoistego poczucia humoru. Dlaczego więc o tych wyrazach piszę i dlaczego nie chcę, aby się w języku polskim upowszechniły? Z powodów zasadniczych – Ci inteligentni słowotwórcy albo te inteligentne słowotwórczynie łamią ważne społeczne tabu. W naszej kulturze inaczej mówimy o ludzkim nieszczęściu!
Podsumowaniem niech będą słowa Aleksandry Jakubowskiej z wywiadu dla „Rzeczpospolitej”: